Balansuję na ostrzu,
bufonady, zwątpienia,
ledwo powiem dzień dobry,
czeka już do widzenia.
Jestem zdrowa, to chora,
zwłaszcza teraz jesienią,
nawet dobrzy znajomi,
ciągle ze mnie się śmieją.
Ta niepewność dobija,
nic nie można planować,
jestem mądra po stracie,
wolę czyny niż słowa.
Ach, nie wolno, wypada,
tu wskazówki, tam rady,
nie skorzystam,dziękuję
i nie będę przykładem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz