poniedziałek, 20 października 2014

Zakopane

Czas niestety wszystko dziwnie zmienia,
z żalem przyznam, że oceniam gorzej,
te   kolory sprane i wyblakłe,
góry niższe, brudne, szare  morze.

Tatry gołe, utraciły czapy,
zawstydzone chowają się w chmurach,
rozpleniły się maszkary reklam,
stare chaty, ech tam, same wióra.

 Moje ścieżki dawno wydeptane,
inne ptaki ćwiczą co dzień gardła, 
nawet miłość co była tak trwała,
wyspinała się i z hukiem spadła.    

Jeszcze pewne  słowa brzęczą w uchu,
słyszę  śnieg co skrzypi w noc grudniową,
wyjechałeś bez słowa w nieznane
i zająłeś się panienką nową.  

Ryzykowne jest szukanie śladów,
życie biegnie na oślep z rozpędem,
wolę myśleć przy ogniu w kominku,
że w twym sercu zawsze jednak będę.
                

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz