niedziela, 12 kwietnia 2015

Radosny poranek


Dzień zaczął się dość standardowo,
chmury wciąż niezdecydowane,
przystanąć,czy też płynąć dalej,
ja ciągle myślą z tamtym panem.

I nagle słońce wpadło w okno,
szybko przebiegło po mieszkaniu,
stwierdziło, nawet jest porządek,
dziś już nie muszę sprzątać za nią.

Poczułam nagły przypływ ciepła,
skoczyłam z łóżka roześmiana,
dzień wydał się tak  wyjątkowy,
dlatego dzwonię już do pana.

Przekornie



Ktoś o kimś myśli wieczorem czule,
zbyt to liryczne, ja nie, w ogóle.
Inny z tęsknoty wylewa żale,
mnie to nie bierze , skądże, no, wcale.

Bo wieczorami ja bez wahania,
w każdym facecie wyczuwam drania,
który uwodzi, stwarza miraże,
ja nie o takim od dawna marzę.

A rano jestem już odmieniona,
może do siebie spróbuj przekonać.
Powiedz, że jesteś dość wyjątkowy,
nie zawracałeś dzierlatkom głowy.

Masz sto talentów, żyjesz ciekawie,
zwiedziłeś Azję, Arktykę nawet.
Chciałbyś się wiedzą koniecznie dzielić,
w  miejscu intymnym, w świeżej  pościeli.

Mam cię kłamczuchu, jesteś jak inni,
tylko ci w głowie flircik niewinny.
Widzę na twarzy rysy cwaniaka,
co chciałby szybko zdobyć buziaka.

Idź gdzie pieprz rośnie i liść laurowy,
o znajomości nie, nie ma mowy.
Uwiedziesz słowem ze sto panienek,
nim wydasz swoje ostatnie tchnienie.

Na szczęście jeszcze żyją kobiety,
co cenią całkiem inne zalety.
Musiałbyś  uczyć się gotowania,
sprzątać, prasować, ścielić do spania.

Robić  jesienią przetwory zdrowe,
dołożę zadań, jeszcze się dowiesz.
Zbyt uciążliwe mówisz, nie zechcesz,
to spływaj panie, z wiosennym deszczem.    

piątek, 10 kwietnia 2015

Zapach wiosny



Fenomen to coroczny
na wiosnę już tak bywa
że całkiem bez powodu
znów czuję się szczęśliwa

chociaż pogoda w kratkę
wiatrem i deszczem chłoszcze
na przekór myślę sobie
 bywają rzeczy gorsze

remanent  robię w szafie
wyrzucam co niemodne
zostawiam tylko rzeczy
przewiewne i wygodne

w alejkach widzę pary
mamusie z wózeczkami
gdyby tak cofnąć lata
mieć serce jak dynamit

rozsadzić obojętność
zwłaszcza  tamtego pana
niech cierpi nocą wzdycha
czołga się na kolanach