wtorek, 30 sierpnia 2011

Ploteczki

Moje małe, kilkuletnie wnuczki uwielbiają się fotografować.Nie są to jakieś artystyczne zdjęcia, często robię je komórką, z zaciekawieniem oglądają swoje podobizny.Dzisiaj starsza pięciolatka rozbawiła mnie, kiedy pozując powiedziała: babciu, a mogę śpiewać?Odpowiedziałam- wystarczy jak się uśmiechniesz:)


niedziela, 14 sierpnia 2011

Do A.A.


„Między nami nic nie było”…
No, nie jestem taka pewna,
a kto czule mnie całował,
kiedy przyszło nam się żegnać?

Często sobie przypominasz,
barwy, kwiaty i zapachy,
tę melodię ulubioną,
co ją grali nam przed laty.

Jeśli mówisz , „nic nie było”,
w końcu muszę ci uwierzyć.
Tylko powiedz, czy to prawda
i czy mówisz miły szczerze?

To dlaczego tyle wierszy,
napisałeś z myślą o mnie?
Gdyby jednak, „nic nie było”,
to postaram się zapomnieć.

sobota, 13 sierpnia 2011

Prośba zziębniętej

Dodaj mi wiary w sens istnienia,
i dorzuć drewna do kominka,
pogłaskaj, przytul, daj nadzieję,
popatrz to ja twoja dziewczynka.

Nie mam zapałek, rozsypałam,
zgrabiałe ręce wypuściły,
stąd proszę bardzo, nie odmawiaj,
dodaj mi, jeśli możesz siły.

Ciemno ponuro, bez perspektyw,
księżyc się boczy gdzieś za chmurą,
bądź przewodnikiem w obcym świecie,
spraw bym nie była tak ponurą.

I ważne, żebym zrozumiała
po co to wszystko , w jakim celu,
wiem, sprawa prawie beznadziejna,
przede mną próbowało wielu.

Czasami jednak mam przebłyski,
trwa to niestety nazbyt krótko,
ptak mi zaśpiewa, słonko mrugnie,
niebo zabłyszczy niezabudką.

A tak ogólnie, trudno przeżyć,
straszą codziennie nowym krachem,
stąd bardzo proszę, bądź mi Gościem,
i usiądź czasem pod mym dachem.

wtorek, 9 sierpnia 2011

Moja znajoma

Czmychnęła ruda wiewiórka,
pewnie spieszyła się wielce,
ach, ile ma do zrobienia,
wymienię tylko naprędce.

Napełnić musi spiżarnię,
wyprawić dzieci do szkoły,
codziennie pilnować lekcji,
bo dzieci to nie anioły.

Futerko już poszarzało,
wymienić trzeba na zimę,
albo przynajmniej wytrzepać,
w rękawy dać naftalinę.

Mieszkanie na szóstym piętrze,
a skakać jest coraz trudniej,
co prawda ruch, samo zdrowie,
i całkiem nieźle się chudnie.

Sąsiadka z góry zarzuca,
liśćmi zgniłymi od rana,
to mam być w dobrym humorze,
no, powiedz moja kochana.

Tak użalała się biedna,
a ja słuchałam z uwagą,
wiewiórki znane gaduły,
mają do tego prawo.

czwartek, 4 sierpnia 2011

a jeśli...

Jeśli jestem dość przeciętna,
to nie deptaj mi po piętach,
nie licz też na telefony,
a mój adres już spalony.

Jeśli jestem tak niezwykła,
co zbyt często się nie zdarza,
napisz do mnie czułe słowa,
spróbuj często je powtarzać.

Możesz pisać na serwetkach,
lub na płocie, na chodniku,
/znałam kiedyś pisarczyka,
odszedł sobie gdzieś do nikąd/.

Więc nie marudź, bierz za pióro,
pisz co serce ci dyktuje,
nie narzekaj, że jest zimno,
deszcz zbyt często, serce kłuje…

Bez tytułu

Jeszcze tyle słów nie padło,
nie znudziliśmy się jeszcze,
w oczy nie spojrzałeś czule,
a po plecach czuję dreszcze.

Nie zdążyłam ci powiedzieć,
co najbardziej mnie zachwyca,
tyle nocy jest przed nami,
czułych rozmów do księżyca.

Jeszcze wierszy nie czytałeś,
nie słuchałeś mej muzyki,
więc spokojnie na mnie czekaj,
i przywitaj się jak z nikim.

Pora dżdżysta, żal się snuje,
ciepło ciągle bywa w cenie,
stąd posyłam ci ten wierszyk,
kilka zwrotek jak marzenie.