czwartek, 11 marca 2021

Odpowiedź

 

Ach, co mi szkodzi, spróbuję,
odpowiem na anons pana,
spać lubię jednak dość długo,
więc rano jestem zaspana.

Gotuję raczej przeciętnie,
ostatnio jestem na diecie,
muszę się nieco odchudzić,
by pięknie wyglądać w lecie.

Zaliczam wszystkie seriale,
niestety, łatwo się wzruszam,
stąd tylko krok do odkrycia,
że piękna we mnie i dusza.

Czy mogę sprzątać mieszkanie,
codziennie robić zakupy?
No, co pan chyba zwariował,
mam zdzierać najnowsze buty?

Szuka pan dobrej gosposi,
czy towarzyszki na życie?
Nie będzie żadnej z nas pary,
odchodzę zaraz o świcie!

Nie umiem być w pogotowiu
na każde pana wezwanie,
mam swoje plany na życie,
klucz pod słomianką zostawię.

Pan chyba trochę żartuje,
aż tylu sprawom mam sprostać?
Utulić do snu, nakarmić,
pocieszyć i w końcu zostać.

Odchodzę nieodwołalnie,
proszę mnie więcej nie szukać,
wiem, jestem panu potrzebna,
nie jestem aż taka głupia.

Porachunki

 

Inteligent był z pana nie powiem
i potrafił zawrócić mi w głowie,
lecz przy bliższym poznaniu,
już nie kocham się w panu,
jest mi głupio przyznaję, cokolwiek.

Erudyta, wojownik i macho,
gdy kobiety cię widzą to płaczą.
Jednak mimo pozorów,
daję słowo honoru,
bawidamek, lekkoduch, ladaco.

Gdyby z lekka tak pana ociosać,
trochę zmienić i utrzeć mu nosa,
byłby bardziej pan strawny,
nawet całkiem zabawny,
może nawet stwierdziłabym – zostań.

Lecz na razie szans nie masz już żadnych,
jesteś gburem, do tego szkaradnym.
To cię dziwi i śmieszy,
niech cię inna pocieszy,
może dla niej się staniesz kimś ważnym.

Napisałam i kamień spadł z serca,
od tej chwili znów wolne mam miejsca,
na ukryte marzenia,
co chcą wreszcie wyjść z cienia,
i cokolwiek w mym życiu pozmieniać

Niepoetka

Metafory do tej pory
omijam skwapliwie
z definicji niepoetka
czemu się nie dziwię

Nie startuję nie rokuję,
nie biorę udziału
ot literki sobie składam
bez wielkiego trudu

Pewien krytyk był zdziwiony
pani taka płodna
chyba trochę zakręcona
chwilami dość dobra

Proszę pisać póki cieszy
panią bajdurzenie
uśmiechnęłam się znacząco
i odtąd go cenię.


 

Telefon

Pan zadzwonił do mnie z trasy niespodzianie,
późną porą, lecz nie szkodzi, piłam grzaniec.
Bo pomimo, że to lato w pełnej krasie,
nie zaszkodzi, - „ach, przepraszam, tracę zasięg”.

Pan podobno pilnie zmierza do Warszawy
i zamierza się wieczorem nieźle bawić.
Na wieczorku poetyckim u Emilki,
będą wiersze, zacne grono, upominki.

Ja niestety nie dojadę, zbyt daleko,
lecz w Krakowie bardzo chętnie, mogę czekać.
Trzymam kciuki za pomyślność i wiwaty,
piękne kwiaty i uśmiechy, jestem za tym.

Tak pamiętam, to przed laty…miło było,
gdy pan mówił całkiem z głowy i się piło,
coś też jadło w restauracji „krew i woda”?,
pomyliłam , zapomniałam, bardzo szkoda.

wtorek, 9 marca 2021

Wyjaśnienie

 To nie jest czas na odwiedziny

spotykać się chyba nie warto
gdy człowiek człowiekowi wilkiem
a los gra oznaczoną kartą

Choćbyś najlepsze miał zamiary
przyjacielowi możesz sprzedać
wirusa małą cząstkę białka
co zaprowadzi go do nieba
Życie zamarło przestraszone
już ledwo dycha nie ma siły
jeszcze przed nami długa droga
pokryta śmiercionośnym pyłem
H.K.

Gdybanie

 Gdyby tak można znów być dzieckiem

Beztrosko po podwórkach ganiać
Nie znać frustracji ni kłopotów
I nie pamiętać tego drania
Gdyby tak można się zachwycać biedronką
I motylkiem barwnym
Co przysiadl chwilkę na ramieniu
Jeść bez umiaru chleba pajdy
Gdyby tak ktoś nas ciągle chwalił
Że mamy piękne,zgrabne nogi
I płaski brzuszek,modre oczka
A szczęście było tuż za rogiem
Gdyby ach gdyby zebrać słowa
Co w nas zakwitly barwnym
kwiatem
Byłby olbrzymi piękny ogród tak starzy mówią -jak dwa światy .

***

Jestem babcią, czego
nie ukrywam
lata lecą, tak już w życiu bywa.
Oprócz tego mam też
"swoje dzieci"
które dawniej przypadło mi leczyć.
Miło spotkać po latach dorosłych,
opowiedzą swe życiowe losy.
Najważniejsze dodaje mi chwały,
że jak twierdzą nic się mnie nie bały.
H.K.

8 marca

 Tuli pan mnie czy nie tuli,

jedyna taka okazja,
dzisiaj pozwalam, jest święto,
nie powiem - to mi przeszkadza.
Goździki piękne pan kupił,
różowe i w celofanie,
dwie pary rajstop bez klina,
z napisem –tobie kochanie.
Więc ja zapraszam na kawę,
upiekłam pyszną szarlotkę,
w piwnicy gronowe wino,
uwielbiam wszystko co słodkie.

Rozmyslania poranne

Już słońce na niebie budzi mnie o brzasku
i ptaki znow ćwiczą swe gardła
a mnie się nic nie chce
ciągle we mnie szaro
nadzieja jak gdyby umarła
Kondycji ni deka ulubione słowo
nie ciągnie mnie jakoś do ludzi
włos szary głos zdarty
jak ta stara płyta
to po co mam jeszcze się trudzić
Czy kogoś obchodzi co myślę i czuję
a lubię mieć zdanie odrębne
nie będę powtarzać że ktoś coś powiedział
gdy wiele się dzieje beze mnie
Stęsknieni za ciepłem jak zamorskie ptaki
wracamy do miejsc ulubionych
wspomnienia wracają i burzą nieśmiałość
to może nie wszystko stracone
H.K.

Odgłosy nocy

 Coś się tłucze jakby wiatr

albo kwiat z balkonu spadł
Może duchy nucą pieśń
bo z pewnością to nie śnieg
To już tak nie pierwszy raz
mówię zwariowany świat
Wszystko może zdarzyć się
byle dobre a nie złe
Myśli mają wielką moc
gdy jest głucha ciemna noc
Niby księżyc trzyma straż
ale przysnął już nie raz
A świat pędzi nie wiem gdzie
w nocy też choć wtedy śpię
Jeszcze ziemia kręci się
ja w tym wszystkim z drżeniem tkwię
H.K