czwartek, 28 listopada 2013

I po balu



Gdyby ktoś mnie pokochał a priori,
pozwoliłabym chyba, do woli.
Niech całuje mnie śmiało, namiętnie,
zwłaszcza  teraz, gdy ziemię mróz zetnie.

Jeśli zechce pokazać kraj świata,
to pomyślę, co warta jest gra ta.
Lecz do końca nie będę uległa,
zawsze ze mnie wychodzi królewna.

Co wymyśla, żądania ma duże,
jest ich tyle, że nie, nie powtórzę.
A gdy kogut zapieje dwunastą,
pozostaje samotną niewiastą.
 
A w dodatku ma straty niemałe,
z pojedynczym zostaje sandałem.
Nazbierała tych butów niemało,
wszystko przez to, że nie szła na całość.

środa, 27 listopada 2013

List



Ja proszę pana mieszkam na Smoleńsk,
dwa kroki od Filharmonii,
zbyt często w nocy nie mogę zasnąć,
„siódemka” przejeżdża, dzwoni.

Ten motorniczy bez wyobraźni,
wybudza pewnie z pół miasta,
jeździ zbyt głośno, nie ma on taktu,
a tu już prawie dwunasta.

Na wieży trębacz też nie jest lepszy,
hejnał wygrywa co chwilę,
nie ma warunków żadnych do spania
i jak tu dobrą mieć minę.

Jutro  zaliczam dwa seminaria,
muszę być trzeźwa, wyspana,
jedynie w panu jeszcze nadzieja,
więc piszę  liścik do pana.

Niech pan coś zrobi, żebym zasnęła,
obieca gruszki na wierzbie,
albo umówi się ze mną jutro,
na spacer może mnie weźmie.

Obok są  Planty, całe w zieleni,
zapraszam na pogawędkę
i mam nadzieję, pan nie odmówi,
dziewczynie trochę natrętnej.

Jak zwykle gadam, może za dużo,
pan się w domysłach już gubi,
czy ja żartuję, czy też na serio,
czuję, że pan mnie polubi.

I to na tyle w pierwszym liściku,
nie wiem czy zrobi wrażenie?
Jestem ciekawa co też pan na to,
czy coś w relacjach to zmieni.

wtorek, 26 listopada 2013

***



Jeszcze dzisiaj
do ciebie zadzwonię
żebyś tylko pamiętał
wciąż o mnie

i powierzę
niezwykłe dwa słowa
ty je w sercu
głęboko zachowaj

jeśli wolisz
to rozpuść na wietrze
albo lepiej
 wypłuczą je deszcze

lecz nie wierzę
byś mógł mnie zapomnieć
jestem świetna
podpowiem nieskromnie


Planowanie





A jeśli z domysłów góry
zbuduję wielkie gmaszysko
na wątłych glinianych nogach
zapewne  runie to wszystko

a  jeśli z serdecznych myśli
uplotę wianek na głowę
i  uroczyście założę
w swój świat baśniowy powiodę

tyle tych pytań się ciśnie
że  znowu  zasnąć nie mogę
może się nimi podzielę
spotkasz je zaraz za rogiem

spokojnie czekaj  do rana
we śnie się wszystko  okaże
czy warto wierzyć przyszłości
czy lepiej pozbyć się  marzeń

ty ze stoickim  spokojem
rozważysz  wszystko dokładnie
i dasz  mi szybko odpowiedź
co zrobić by było ładniej

czwartek, 21 listopada 2013

Wspomnienie



Wspomnienie


Nie przyjmują już na poczcie telegramów,
szkoda,  esemes to jednak nie to samo.
Raz dostałam niespodzianie takie słowa:
"przyjedź szybko kropka czekam –twa połowa.".

Bez namysłu wzięłam kostium kąpielowy,
parę ciuszków, to co przyszło mi do głowy.
Przez noc całą pociąg dudnił i się spieszył,
by nie sprawić ci zawodu, z tą depeszą.

Byłam śpiąca i zmęczona po podróży,
spodziewałam się, że czekasz, w ręce róże.
Jakże   ciężko się myliłam, na peronie
nikt nie czekał, zapomniałeś całkiem o mnie.

Po godzinie się zjawiłeś niewyspany ,
oświadczając, że zmieniłeś swoje plany.
Grałeś w nocy partię bridża na czwartego
i zaspałeś, że przepraszasz ten…tam…tego…

Twe wykręty były wstrętne i niemądre,
że powinnam wtedy dać ci prosto w mor..
Nie, ja jestem bardzo dobrze wychowana,
stąd wróciłam już do domu szybko sama.

Na nieszczęście, kiedy znów odwiedzam morze,
przypominam sobie wszystko, oj nieboże.
Teraz jestem mniej naiwna, sprawa wieku,
działam mądrze, po namyśle, bez pośpiechu.