środa, 28 marca 2012

W odpowiedzi pewnemu poecie

Też bym chciała zakochać się w panu,
choć rozumiem, że sprawa przegrana,
bo zbyt późno odkryłam ten anons
i stanęłam w kolejce dziś z rana.

Tyle kobiet samotnych na świecie,
lecz nie wszystkie kochają się w wierszach,
mam więc nikłą nadzieję, że zdążę,
choć z pewnością nie będę już pierwsza.

Wiem, że nie ma przedwstępnej rozmowy,
sama nie wiem, czy szanse to zwiększa,
bo z tych kobiet co pana kochają,
pewnie jestem sto razy wierniejsza.

Na mój rozum, charakter niełatwy,
i mniemanie o sobie zbyt duże,
ryzykuje pan trochę, tak myślę,
może warto, nieśmiało powtórzę.

Daję znać, jak pan sobie życzy,
że gdzieś żyję i jestem gotowa,
by przygarnąć na chwilę poetę,
mam nadzieję, nie będę żałować.

No,cóż...

Wyznaczają mi godziny na zegarze,
usiłują poprzestawiać myśli w głowie,
a ja staram się być wierna swym zwyczajom
i nie wierzę w każde głupstwo co ktoś powie.

Sztywne normy, czarnowidztwo, to nie dla mnie,
miałka papka, co dzień sączy się z ekranu,
wolę sama prognozować swoją przyszłość,
nie zamierzam bezkrytycznie wierzyć panu.

Jestem trudna i uparta, nic nie wskórasz,
choć niektórzy utrzymują, że mam serce,
stąd daremnie pan się trudzi i namawia,
ja po prostu, po namyśle mówię, nie chcę…

piątek, 23 marca 2012

Słowa na wiatr

Ja nie pragnę płomiennej miłości,
ani wyznań namiętnych wśród nocy,
mnie wystarczy codzienna rozmowa,
zwłaszcza taka, gdy ze mną się droczysz.

Dobre słowo zastępuje kwiatki,
te wiadomo są takie nietrwałe,
wszystkie myśli zapakuję w wiersze,
a jak zechcę wiatr poniesie dalej.

Ty mi mówisz, że wiersze nie dla mnie,
tak myślałam, są zbyt wydumane,
ech, poszukam innego poety,
może z kręgu poezji śpiewanej.

niedziela, 18 marca 2012

Wspomnienie

Nie przyjmują już na poczcie telegramów,
szkoda, sms to jednak nie to samo.
Raz dostałam niespodzianie takie słowa,
przyjedź szybko, morze czeka …twa połowa.

Bez namysłu wzięłam kostium kąpielowy,
parę ciuszków, to co przyszło mi do głowy.
Przez noc całą pociąg dudnił i się spieszył,
ja nie spałam, rozczulona twą depeszą.

Byłam śpiąca i zmęczona po podróży,
spodziewałam się, że tęsknisz, czas się dłuży.
Jakże ciężko się myliłam, nikt nie czekał,
a ja przecież przyjechałam z tak daleka.

Po godzinie się zjawiłeś niewyspany,
teraz myślę, że troszeczkę nawet pijany.
Grałeś w nocy partię bridża na czwartego
i zaspałeś,więc przepraszasz ten..tam..tego.

Twe wykręty były wstrętne i niemądre,
wiem, powinnam wtedy stanąć, dać ci w mordę.
Lecz ponieważ jestem dobrze wychowana,
wsiadłam w pociąg i wróciłam „odkochana”.
p.s.
Pozbierałam się dość szybko po horrorze,
regularnie latem jeżdżę znów nad morze

niedziela, 11 marca 2012

Reprymenda

Wymądrzasz się rankami
wieczorem zmieniasz skórę
potulny jak baranek
coś mruczysz do mnie czule

myślisz że możesz podejść
i usiąść przy mnie blisko
a cały dzień cię nie ma
wygasło już ognisko

Sama nie wiem...

Ja nie jestem spragniona miłości,
jedną drugą zostawiam w pamięci,
mnie wystarczy ciepły głos w słuchawce,
bo rozmowa mnie jakoś nie męczy.

Ja już nie chcę nieprzespanych nocy,
oczekiwań, odejść i powrotów,
listonosza co mija z daleka,
mnie wystarczy sercowych kłopotów.

Nie planuję na razie spotkania,
góra z górą jak mówią się zejdzie,
teraz jednak zadaję pytanie,
gdy pokochasz, to co dalej będzie?

Podróż

Pociąg relacji Rzeszów Kraków,
jechałam wczoraj po południu,
klekotał niczym bocian w gnieździe,
było gorąco, bardzo brudno.

W zakręty wchodził dość niewprawnie,
jakby to robił po raz pierwszy,
myślałam zaraz z szyn wypadnie,
że też nie pojechałam lepszym.

Żeby nie było całkiem nudno,
kontroler przyszedł z miłą panią,
patrzyłam na jej bluzkę w kropki,
jakby przyfrunął z nieba anioł.

Miała kajecik w nim zapiski
ile kosztuje jeden bilet,
/chyba nikomu niepotrzebne/
ale zrobiło się ciut milej.

niedziela, 4 marca 2012

Wątpliwości

To wszystko jest bardziej złożone,
choć bywa na pozór dość proste,
więc jeśli się kiedyś ukłuję,
istotne czy różą, czy ostem.

Słoneczko wygląda niewinnie,
a w końcu jest kulą ognistą
ja sama już nie wiem dokładnie,
czy jesteś daleko, czy blisko.

Świat pełen pozorów, sprzeczności
i bądźże tu mądry przed szkodą,
dlatego utkałam już kokon,
niech wiersze nikogo nie zwiodą.

piątek, 2 marca 2012

Trudne dni

W jesieni wiadomo depresja,
przechodzę na program minimum,
nie myślę , nie śpiewam, nie bywam,
poczekam aż krótkie dni miną.

Nie próbuj mnie zatem wyciągać,
na spacer, rozmowy intymne,
bo jesteś już dla mnie kimś obcym,
pomysły na życie mam inne.

Normalne, to trzeba przeczekać,
nauczyć się smutku i ciszy,
by wiosną na nowo rozkwitnąć,
znów serca melodię usłyszeć.

Walizka

Trzymam w szafie wciąż walizkę
z pomarszczonej skóry,
w niej zaklęta moja przeszłość,
/część literatury/.

Są tam listy, różne kartki,
trochę już wyblakłe,
drżącą ręką je otwieram,
rumienię się nagle.

Gdyby można się dowiedzieć,
co by było gdyby…
Może byłabym kimś innym,
ty byłbyś wśród żywych.

Apel

Nie przebierajcie się panowie za poetów
szkoda waszego czasu i starania
poetą przede wszystkim trzeba się urodzić
nikt nie nauczy was uroczo kłamać

Z serii "Przysłowia"

„Odrobina szaleństwa nie szkodzi”
ktoś powiedział wsiadając do łodzi
a miał zamiar opłynąć pół świata
lecz niestety dopadła go flauta

Limeryki

Pewien Anglik mieszkaniec Londynu
miał awersję wyraźną do gminu
więc podchodził z rezerwą
rzec by można i z flegmą
wciąż odkładał spotkanie z dziewczyną

***
Kuracjuszka jeździła do Buska
w borowinach lubiła się pluskać
oblepiała się błotem
nie sądziła że potem
trzeba będzie to błoto wyłuskać