sobota, 29 marca 2014

Niespokojna noc



To dopiero trzecia,
niech już będzie piąta,
wloką się godziny,
sny muszę posprzątać.

Na szczęście koszmary,
zasnuł pająk sprytnie,
to co niewygodne,
słońce rano wytnie.

Poduszki zbyt twarde,
ze zbitkami myśli,
wyrzucę je jutro,
pojutrze się wyśpię.

Podziwiam szczeniaka,
ten nie ma rozterek,
pomrukuje cicho,
przeżyć miał zbyt wiele.

Pewna jasna suczka,
wczoraj na spacerze,
wyznała mu miłość,
tę, w którą ja wierzę.

Na koniec rzuciła
zalotne spojrzenie,
lecz zaraz uciekła,
ach, takich nie cenię.

Mój piesek strapiony,
nie mógł zasnąć w nocy,
to wzdychał,  to płakał,
ze smutku się zmoczył.

Zmieniłam posłanie,
głaskałam po brzuszku,
a w końcu jak zwykle,
 wylądował w łóżku.

Śpi teraz szczęśliwy,
wie, pani obroni,
przytuli, nakarmi.
O suczce zapomni.

niedziela, 16 marca 2014

Fotografia

Trzeba upiększyć każdą chwilę
dodać jej blasku i zapachu
by zapamiętać jak najczulej
zanim odejdzie gdzieś do piachu

straciłam wiele cennych godzin
zbyt szybko przeleciały obok
zostały tylko wyjątkowe
te co związane właśnie z tobą

postaram się nic nie zapomnieć
zachowam gesty żarty słowa
po latach będę z tego czerpać
nie będę miły nic żałować

na słabą pamięć jest lekarstwo
ofiaruj swoją fotografię
oprawię w ramkę i postawię
na toaletce albo szafie

nawet po latach kiedy zblednie
i czas pogorszy twarzy owal
dla mnie zachowa swoją wartość
odkryję ciebie znów od nowa

piątek, 14 marca 2014

Wersja optymistyczna /payo/

Kiedy na świecie zło się zbroi,
zakrywa maską swoje twarze,
to nam obudzić trzeba wiosnę
i dać jej parę nowych marzeń.

Kiedy obłuda się rozpycha,
twierdzi, że jest jej ciągle ciasno,
to my musimy wygnać stwory,
by nam znów było łatwiej zasnąć.

Pośrodku leży naga prawda,
czuje się dość niekomfortowo,
musimy jej natychmiast pomóc,
to jest możliwe, mamy słowo.

A ono silnym jest orężem,
wiadomo wszak, że moc ma stwórczą,
zatem koniecznie, bez rozkazu,
zbudujmy nowe, lepsze jutro.

Rzeczywistość



Kiedy na świecie zło się zbroi,
zakrywa maską swoje twarze,
to trudniej będzie dostrzec wiosnę
i trzeba skreślić kilka marzeń.

Kiedy obłuda się rozpycha,
twierdzi, że jest jej ciągle ciasno,
wyłażą zewsząd  jakieś stwory
i czasem trudno nawet zasnąć.

Pośrodku leży naga prawda,
czuje się dość niekomfortowo,
czy my możemy w czymś jej pomoc,
możliwe, mamy przecież słowo.

A słowo silnym jest orężem,
wiadomo wszystkim, że zabija,
najgorsze jednak, gdy na rozkaz,
posłusznie chce się z prawdą mijać.