Dziś wyznaję otwarcie,
co też wożę w mym aucie.
W bagażniku mam gruszki,
z listopada dwa znicze,
trochę części zamiennych,
trochę części zamiennych,
może kiedyś wyliczę.
Okulary słoneczne,
toż to jeszcze jest lato,
dla Gabrysi fotelik,
dla Gabrysi fotelik,
stare kwitki z
opłatą.
Odmrażacze do szyby,
gdyby tak przyszła
zima,
dwie skrobaczki, latarkę ,
dwie skrobaczki, latarkę ,
tomik wierszy
Tuwima .
Jakieś mapy, atlasy,
Jakieś mapy, atlasy,
skierowania na
wczasy,
kilka kluczy, reklamy
i stos gazet dla
mamy.
Leki pierwszej potrzeby,
bo wiadomo, a niechby,
parasole składane,
kurtki trochę już
sprane.
Wszystko bardzo potrzebne,
dla mnie nawet bezcenne.
Jeśli mam to pod ręką,
to nie wrócę zbyt prędko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz