Inteligent
był z pana nie powiem
i potrafił zawrócić mi w głowie,
lecz
przy bliższym poznaniu,
już nie kocham się w panu,
jest mi
głupio przyznaję, cokolwiek.
Erudyta,
wojownik i macho,
gdy kobiety cię widzą to płaczą.
Jednak
mimo pozorów,
daję słowo honoru,
bawidamek, lekkoduch,
ladaco.
Gdyby
z lekka tak pana ociosać,
trochę zmienić i utrzeć mu
nosa,
byłby bardziej pan strawny,
nawet całkiem zabawny,
może
nawet stwierdziłabym – zostań.
Lecz
na razie szans nie masz już żadnych,
jesteś gburem, do tego
szkaradnym.
To cię dziwi i śmieszy,
niech cię inna
pocieszy,
może dla niej się staniesz kimś ważnym.
Napisałam
i kamień spadł z serca,
od tej chwili znów wolne mam
miejsca,
na ukryte marzenia,
co chcą wreszcie wyjść z
cienia,
i cokolwiek w mym życiu pozmieniać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz