Dzień zaczął się dość standardowo,
chmury wciąż niezdecydowane,
przystanąć,czy też płynąć dalej,
ja ciągle myślą z tamtym panem.
I nagle słońce wpadło w okno,
szybko przebiegło po mieszkaniu,
stwierdziło, nawet jest porządek,
dziś już nie muszę sprzątać za nią.
Poczułam nagły przypływ ciepła,
skoczyłam z łóżka roześmiana,
dzień wydał się tak wyjątkowy,
dlatego dzwonię już do pana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz