sobota, 19 kwietnia 2014



 
Nie potrafię dnia zaczynać
i być rześką już od rana,
nocne mary mają władzę,
ciągle chodzę niewyspana.

Cóż, nie mogę żyć bez słońca,
tak niezbędna jest mi zieleń!
Będę nudzić, łkać bez końca,
zrozum mnie, bądź przyjacielem.

Te prognozy przerażają,
strajk podjęły pory roku,
ktoś namieszał dla zabawy,
zniknął błogi święty spokój.

Cierpliwości już brakuje,
ciągle zimno i ponuro,
w telewizji bzdurne filmy,
straszą wojną, czarną dziurą.

Proszę, obudź ciepłym słowem,
zaproś czasem na przechadzkę
i obiecaj złote góry,
wyznaj miłość drobnym maczkiem.

Jeśli mam spokojnie zasnąć,
ucisz proszę złe emocje,
wiem, że zawsze jesteś przy mnie,
gotów dać mi i sto pociech.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz