Najpiękniejsza ponoć
miłość... niespełniona,
kiedy ktoś nie zdążył chwycić cię w ramiona,
był trochę nieśmiały, nie rzekł, żeś mu bliska,
taka ciepła, znana i bezpieczna przystań.
kiedy ktoś nie zdążył chwycić cię w ramiona,
był trochę nieśmiały, nie rzekł, żeś mu bliska,
taka ciepła, znana i bezpieczna przystań.
Wspólnych przeżyć
przyznam, też nie było wiele,
nie przysięgał miłość, przed Bogiem w kościele.
nie przysięgał miłość, przed Bogiem w kościele.
Był to tylko seans,
śniony w wyobraźni,
ckliwy, romantyczny
na bazie przyjaźni.
Myśl zuchwała czasem
snuła się po głowie,
przyjaźń dosyć ważna, czy wystarczy, powiedz.
przyjaźń dosyć ważna, czy wystarczy, powiedz.
A po latach dramat,
nikt nie wie jak było,
krążą nawet słuchy, mogła to być miłość…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz