Nie wyganiam psa z domu,
leje pada i siąpi, daję słowo harcerskie, słońca nic nie zastąpi. Ani kołdra puchowa, ni kominek zepsuty, twoje ciepłe dwa słowa, mówię głośno z wyrzutem. Jeśli mogę to siedzę, nie wychylam się z domu, cała biedna, zziębnięta, kto pospieszy na pomóc. Chmury szybko przegoni, słońce- krzyknie- na ziemię, obiecuję, że wtedy bardzo szybko się zmienię. Będę miła, cierpliwa, uśmiechnięta, rozkoszna, taka swojska, cieplutka, pożądana jak wiosna. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz