Jestem jednym wielkim pączkiem,
lukier po mnie spływa,
w środku z róży konfitura,
od wczoraj tak, wybacz.
Stres mnie zmusił i zbłądziłam,
zjadłam pączków dziesięć,
ach, nie wierzysz, tylko popatrz,
w spodnie się nie mieszczę.
A już dałam sobie słowo,
koniec z czekoladą,
chałwa wstrętna, taka tłusta,
dzień nie zacznę kawą.
Mam szczypiorek chudziusieńki,
dwa listki sałaty,
przez ten cały tłusty czwartek,
muszą pójść na straty.
Lecz od jutra obiecuję,
woda mineralna,
spacer z tobą pod gwiazdami,
i dla ptaszka karma.
No bardzo apetyczny i słodki dosłownie i w przenośni wiersz:) Pozdrawiamy - obserwator z http://kormoran.bnx.pl/news.php
OdpowiedzUsuńDobrze że są tutaj te wiersze bo już myśleliśmy, żeś nie aj Boże zaniemogła:)