niedziela, 6 lipca 2014

Lipne lato



A na polu jest duszno,
a na polu jest parno,
jakiś kot się przybłąkał
i rozmawia z latarnią.

Pewien pies sterczy w oknie
i na panią swą czeka,
ale ona niewdzięczna,
zapomniała lub zwleka.

I pamięta sprzed laty,
lipy w Gdańsku-Oliwie,
co zapachem nęciły,
czemu ja się nie dziwię.

Wszystko było tak proste,
lato, lipy, ten pan
i odeszło w nieznane,
ktoś nakreślił zły plan.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz