Wspomnienia ożyły po latach
uczucia tłumione rozbłysły
powietrze pachniało jak wtedy
gdy hejnał rozbrzmiewał znad Wisły
słoneczko świeciło zuchwale
poczuli się wszyscy rodziną
całuski uściski wzruszenie
czas szczęście rozdawał lawiną
ta pani to tamta dziewczyna
no proszę te same ma oczy
możliwe że troszkę przytyła
i nie ma już kruczych warkoczy
ten gość elegancki wytworny
nie nie znam zapewne ktoś obcy
to Jacek Stanisław Tadeusz
nie wierzę to nasi są chłopcy
płynęły wspomnienia jak rzeka
noc była stanowczo za krótka
mam dzieci udane i wnuki
i chciałbym cię wkrótce znów spotkać
młodości ty jesteś niezwykła
powracasz uparcie jak fala
i chociaż jesteśmy dojrzali
na chwile ułudy pozwalasz
wystarczy się spotkać uśmiechać
przywołać co kiedyś łączyło
przyjaźnie odżyją na nowo
i stara odrodzi się miłość
wypijmy za młodość niezwykłą
za szczęście co będzie i było
dziękujmy że los nas tak zbratał
i tyle się kiedyś zdarzyło
nostalgia łza w oku westchnienie
żal smutek uczucia skrywane
ach jeszcze się kiedyś spotkamy
w Krakowie tak bardzo kochanym
niedziela, 27 czerwca 2010
niedziela, 13 czerwca 2010
Solenizantowi
Możesz wybrać sobie wierszyk
jaki chcesz
niech skowronek ci zanuci
piękną pieśń
nawet barwny koliberek
niech zaniesie życzeń wiele
pomaluje na błękitnie
każdy dzień
chodź po górach nie samotnie
aż na szczyt
i odkrywaj nowe prawdy tak jak nikt
a sprawdzeni przyjaciele
tych wystarczy niezbyt wiele
towarzyszą Ci w podróży
aby czas się zbyt nie dłużył
daj im wikt
ja pamiętam i potwierdzam
chociaż czasem ze mnie jędza
jesteś mi na ranę lekiem
wyjątkowym wprost człowiekiem
i już będzie tak do końca
nigdy nie zabraknie słońca
masz jak w banku o poranku
uwierz mi
jaki chcesz
niech skowronek ci zanuci
piękną pieśń
nawet barwny koliberek
niech zaniesie życzeń wiele
pomaluje na błękitnie
każdy dzień
chodź po górach nie samotnie
aż na szczyt
i odkrywaj nowe prawdy tak jak nikt
a sprawdzeni przyjaciele
tych wystarczy niezbyt wiele
towarzyszą Ci w podróży
aby czas się zbyt nie dłużył
daj im wikt
ja pamiętam i potwierdzam
chociaż czasem ze mnie jędza
jesteś mi na ranę lekiem
wyjątkowym wprost człowiekiem
i już będzie tak do końca
nigdy nie zabraknie słońca
masz jak w banku o poranku
uwierz mi
sobota, 12 czerwca 2010
na własne życzenie
świt miał przynieść nadzieję
za milczeniem się chowam
w takich chwilach istnieję
od nowa
***
myśl dociera najgłębiej
rozwiązując zbyt trudne
cisza spływa westchnieniem
w poduszkę
jeszcze wczoraj wśród bieli
żywioł władał pierwotnym
by na trwałe odmienić
przez dotyk
własnych praw dochodziło
pierwszej z żebra wcielenie
kusząc ziemię niczyją
spełnieniem
***
noc nie wniosła rozwiązań
do rachunku sumienia
dzisiaj tylko pożądam
w marzeniach
wtorek, 8 czerwca 2010
Rachunek sumienia
Pycha
Uważam że nie jestem zerem
ale jakimś niezłym numerem
Chciwość
Chciałabym bardzo wiele
na przykład niech zniosą niedziele
Nieczystość
Nadal nie wierzę w roztocza
maleństwa o taaakich oczach
Obżarstwo
Wieczorem lubię słodycze
wtedy kalorii nie liczę
Gniew
Łatwo ożywiam emocje
rano nic nie pamiętam
jestem znowu święta
Lenistwo
Jako lew jestem leniem
bardzo to sobie cenię
.
Obmowa
Słowa słowa
niepotrzebna rozmowa
Uważam że nie jestem zerem
ale jakimś niezłym numerem
Chciwość
Chciałabym bardzo wiele
na przykład niech zniosą niedziele
Nieczystość
Nadal nie wierzę w roztocza
maleństwa o taaakich oczach
Obżarstwo
Wieczorem lubię słodycze
wtedy kalorii nie liczę
Gniew
Łatwo ożywiam emocje
rano nic nie pamiętam
jestem znowu święta
Lenistwo
Jako lew jestem leniem
bardzo to sobie cenię
.
Obmowa
Słowa słowa
niepotrzebna rozmowa
niedziela, 6 czerwca 2010
gratulacje
Dołączam się do gratulacji:)))
Jesteś dla mnie najważniejszy
przeczytałam tomik wierszy
nazbierało się ich sporo
ciut naiwnych no i śmielszych
liczysz że odczytam wszystko
to co dla mnie przeznaczone
nurzam się w Twych metaforach
kochać Ciebie jestem skora
ale wybacz znam poetów
to specjalna grupa ludzi
czasem tylko wymyślają
żeby tkliwość w sercach budzić
a że sama często bujam
zawieszona gdzieś w obłokach
to rozumiem wszystko trzeba
z przymrużeniem czytać oka
Jesteś dla mnie najważniejszy
przeczytałam tomik wierszy
nazbierało się ich sporo
ciut naiwnych no i śmielszych
liczysz że odczytam wszystko
to co dla mnie przeznaczone
nurzam się w Twych metaforach
kochać Ciebie jestem skora
ale wybacz znam poetów
to specjalna grupa ludzi
czasem tylko wymyślają
żeby tkliwość w sercach budzić
a że sama często bujam
zawieszona gdzieś w obłokach
to rozumiem wszystko trzeba
z przymrużeniem czytać oka
sobota, 5 czerwca 2010
Przyjacielowi
spowiadałam się kiedyś
o ile pamiętam
w osobistym mniemaniu
nadal jestem święta
jaki ty obraz w sercu
ciągle jeszcze nosisz
mam nadzieję że barwny
zresztą mam to w nosie
jestem zwykle uparta
w dążeniu do celu
niepoprawna w marzeniach
mówię ...Przyjacielu
niepokorna przekorna
wiosenna i letnia
często chmurna jak niebo
gorąca jak piekło
wystarczy że zadzwonisz
z czułą troską w głosie
wszystko się wypogadza
mogę iść po rosie
zrywać w bukiety kwiatki
dziwić się że ładne
minie kilka dni uwierz
i do ciebie wpadnę
o ile pamiętam
w osobistym mniemaniu
nadal jestem święta
jaki ty obraz w sercu
ciągle jeszcze nosisz
mam nadzieję że barwny
zresztą mam to w nosie
jestem zwykle uparta
w dążeniu do celu
niepoprawna w marzeniach
mówię ...Przyjacielu
niepokorna przekorna
wiosenna i letnia
często chmurna jak niebo
gorąca jak piekło
wystarczy że zadzwonisz
z czułą troską w głosie
wszystko się wypogadza
mogę iść po rosie
zrywać w bukiety kwiatki
dziwić się że ładne
minie kilka dni uwierz
i do ciebie wpadnę
zgoda wynegocjowana
Mnie wystarczy jedno zdanie
„tak jest zgadzam się kochanie
byś fryzurkę miała rudą
przez telefon plotła długo
gotowała jedno danie
wiodła życie niezbyt tanie
miała wiarę w sny i gusła
nigdy nie czytała Prousta
lecz kochała mnie namiętnie
przystawała na coś chętnie
bo wiesz taka mam ochotę
i dlatego dziś to plotę”...
„tak jest zgadzam się kochanie
byś fryzurkę miała rudą
przez telefon plotła długo
gotowała jedno danie
wiodła życie niezbyt tanie
miała wiarę w sny i gusła
nigdy nie czytała Prousta
lecz kochała mnie namiętnie
przystawała na coś chętnie
bo wiesz taka mam ochotę
i dlatego dziś to plotę”...
Gabrysia
Moja wnuczka wciąż się uczy
i używa nowych słów
a ostatnio tak powiada
dziadek Stasiu tylko mój
piesek Nody- mój szczeniaczek
także mój jest komputerek
i mamusia i mój tatuś
i spódniczka i sweterek
czy to prawda... to w tym domu
nic już do mnie nie należy
platerowe stare sztućce
porcelana stos talerzy
lustro w ramach biblioteka
garaż auto i ogródek
kilka kotów pszczoły w ulu
i pod grzybkiem krasnoludek
proszę bardzo gospodyni
dziś ogłasza swoje rządy
muszę nad nią popracować
by zmieniła swe poglądy
ma trzy latka sześć miesięcy
to i dużo jak i mało
co to będzie za lat dziesięć
kiedy będzie bardziej śmiała
na me szczęście jest coś jeszcze
o czym wcale nie wspomina
to są wszystkie moje wiersze
tak czy siak jest bardzo miła
i używa nowych słów
a ostatnio tak powiada
dziadek Stasiu tylko mój
piesek Nody- mój szczeniaczek
także mój jest komputerek
i mamusia i mój tatuś
i spódniczka i sweterek
czy to prawda... to w tym domu
nic już do mnie nie należy
platerowe stare sztućce
porcelana stos talerzy
lustro w ramach biblioteka
garaż auto i ogródek
kilka kotów pszczoły w ulu
i pod grzybkiem krasnoludek
proszę bardzo gospodyni
dziś ogłasza swoje rządy
muszę nad nią popracować
by zmieniła swe poglądy
ma trzy latka sześć miesięcy
to i dużo jak i mało
co to będzie za lat dziesięć
kiedy będzie bardziej śmiała
na me szczęście jest coś jeszcze
o czym wcale nie wspomina
to są wszystkie moje wiersze
tak czy siak jest bardzo miła
Subskrybuj:
Posty (Atom)