Wspomnienia ożyły po latach
uczucia tłumione rozbłysły
powietrze pachniało jak wtedy
gdy hejnał rozbrzmiewał znad Wisły
słoneczko świeciło zuchwale
poczuli się wszyscy rodziną
całuski uściski wzruszenie
czas szczęście rozdawał lawiną
ta pani to tamta dziewczyna
no proszę te same ma oczy
możliwe że troszkę przytyła
i nie ma już kruczych warkoczy
ten gość elegancki wytworny
nie nie znam zapewne ktoś obcy
to Jacek Stanisław Tadeusz
nie wierzę to nasi są chłopcy
płynęły wspomnienia jak rzeka
noc była stanowczo za krótka
mam dzieci udane i wnuki
i chciałbym cię wkrótce znów spotkać
młodości ty jesteś niezwykła
powracasz uparcie jak fala
i chociaż jesteśmy dojrzali
na chwile ułudy pozwalasz
wystarczy się spotkać uśmiechać
przywołać co kiedyś łączyło
przyjaźnie odżyją na nowo
i stara odrodzi się miłość
wypijmy za młodość niezwykłą
za szczęście co będzie i było
dziękujmy że los nas tak zbratał
i tyle się kiedyś zdarzyło
nostalgia łza w oku westchnienie
żal smutek uczucia skrywane
ach jeszcze się kiedyś spotkamy
w Krakowie tak bardzo kochanym
Halinko, tak przekazałaś emocje tego spotkania, że dreszcz wzruszenia serducho przeszył.
OdpowiedzUsuńSpotkanie w gronie ze szkolnej ławy, spojrzenie w przeszłość, w młodzieńcze marzenia, przyjaźnie... z nowymi siłami, naładowani tą magią rodzinnego ciepła- powrót do teraz.Aż chce się żyć dla takich chwil i spotkań.
Pozdrawiam Ela-minawia:)