świt miał przynieść nadzieję
za milczeniem się chowam
w takich chwilach istnieję
od nowa
***
myśl dociera najgłębiej
rozwiązując zbyt trudne
cisza spływa westchnieniem
w poduszkę
jeszcze wczoraj wśród bieli
żywioł władał pierwotnym
by na trwałe odmienić
przez dotyk
własnych praw dochodziło
pierwszej z żebra wcielenie
kusząc ziemię niczyją
spełnieniem
***
noc nie wniosła rozwiązań
do rachunku sumienia
dzisiaj tylko pożądam
w marzeniach
Witaj szpileczko, bardzo ładnie ukłułaś delikatnie i poetycko:)
OdpowiedzUsuń