sobota, 12 czerwca 2010

na własne życzenie

świt miał przynieść nadzieję za milczeniem się chowam w takich chwilach istnieję od nowa *** myśl dociera najgłębiej rozwiązując zbyt trudne cisza spływa westchnieniem w poduszkę jeszcze wczoraj wśród bieli żywioł władał pierwotnym by na trwałe odmienić przez dotyk własnych praw dochodziło pierwszej z żebra wcielenie kusząc ziemię niczyją spełnieniem *** noc nie wniosła rozwiązań do rachunku sumienia dzisiaj tylko pożądam w marzeniach

1 komentarz: