Zaprosiłam do mojego świata,
naświetliłam same dobre strony,
teraz czekam, czy odpowiedź przyjdzie,
czy mój pomysł był iście szalony.
Kredens pusty, nic dla ciebie nie mam,
oferuję na deser poziomki,
gdy Tomaszów dla nas zbyt daleko,
podaruję ci te z mojej grządki.
Rozsiądziemy się w cieniu altanki,
mogę ręczyć nikt nam nie przeszkodzi,
będziesz jadł mi z ręki, jak przed laty,
i czułymi słowy nadal zwodzić.
Od zapachu zakręci się w głowie,
słodycz boska rozpłynie się w ustach,
zapamiętaj tę chwilę na zawsze,
ależ miły, to istna rozpusta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz