Na zimę robię porządki,
schowam ubrania do szafy,
wyrzucę z pamięci pana,
o ile jeszcze potrafię.
Pewnie ogródek przekopię,
jarzyny schowam w piwnicy,
usmażę pyszne powidła,
pełne niebiańskiej słodyczy.
Tylko niewielki jest szkopuł,
tej zimy nie widać wcale
i nie wiadomo, czy przyjdzie,
zostaje na lodzie balet.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz