Fryzjerka
Wyrosło w Bochni w małym ogródku
na fali marzeń, na nutce smutku,
urocze, barwne, pachnące kwiecie
jakich niewiele na bożym świecie.
Zaciszne, w słowa piękne ubrane.
Nie chciało rosnąć w drzewa schowane,
więc się dzieliło swoim sekretem,
że może kiedyś będzie bukietem.
Marzyła o tym każda literka,
aż pewna pani, ponoć fryzjerka,
zerwała wszystko. Wpięła we włosy.
W ogrodzie został pewien niedosyt.
Wyrośnie z czasem pewnie następne.
Pachnące, barwne i równie piękne.
Do tych zerwanych bardzo podobne.
Dobrze mieć kwiaty pod swoim oknem.
Marek Gajowniczek
Warszawa 23.06.2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz