Odrzuceni mężczyźni bywa są podejrzliwi,
bardzo łatwo ich zranić , zadrę starą ożywić.
Papierosa ogarkiem oświetlają pół świata,
a wspomnienia młodości muszą starczyć na lata.
Mają pieska lub kotka, czasem rybki w akwarium,
spacerują wytrwale, jedzą kiszkę z musztardą.
Zarośnięci, spuchnięci osądzają kobiety,
że im w życiu nie wyszło, chociaż chcieli, niestety.
A wystarczy, by pani okazała im troskę,
zaraz tors prężą dumnie, przejdą drogi i wiorstę.
Wszystko wtedy ich cieszy, mają plany na życie,
przy goleniu śpiewają, wstają prawie o świcie.
Tak ten duet odwieczny, chociaż iskrzy, ma szansę,
nic tak bowiem nie kręci, jak spóźnione romanse.
Nieszkodliwe umizgi, co przyspieszą krążenie,
i odejdą jak przyszły, życie płata fortele.
Czytam i tak myślę, że odrzucone panie są dużo gorsze niż mężczyźni. One wtedy walą na oślep, nie maja nawet kotka ni pieska a jeden uśmiech pana sprawia, że robią z siebie czasami nawet idiotkę :( Wystarczy popatrzeć dookoła wszak idzie wiosna i będzie jeszcze gorzej :)
OdpowiedzUsuń