Czuję się zagubiona ,
serce nierówno stuka,
nie mam żadnej ochoty,
żeby życiu coś ukraść.
Kiedy wszystko już było,
mniej lub bardziej udane,
to po kiego mi znowu
chcieć, by spotkać się z panem.
Mnie naprawdę nie bawią ,
komplementy zbyt tanie,
ani pana zwierzenia,
że pan zawsze nad ranem
myśli ma nieprzeciętne,
i pragnienia gorące,
ja naprawdę nie tęsknię,
za ukropem i słońcem.
Lubię średnią pogodę,
bez nawałnic i burzy,
więc powtarzam raz jeszcze,
nie zamierzam się durzyć.
Wiem już, że to kosztuje
noce często bezsenne,
więc dlatego odmawiam,
proszę , żyć już beze mnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz