Pokłóćmy się jeszcze ,
by słodko się godzić,
w miłosnym uścisku,
w słów słodkich powodzi.
Pobijmy się znowu,
na moc argumentów,
ja jestem zwyczajna,
nie zaś jakaś święta.
Policzmy się, proszę,
co kto komu winien,
nim wieczór nadejdzie
i miłość odpłynie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz