A może by tak nie rozmawiać,
zaufać tylko intuicji,
wyostrzyć zmysły, zamknąć oczy
i tylko drżenia serca liczyć.
Słowa są takie nieporadne,
zbyt często nazbyt wyświechtane
choć niosą przecież nowe treści,
gdy się po latach spotykamy.
Wiesz, po raz pierwszy mi się zdarza,
że cisza takim jest przekazem,
i nie chcę miły nic usłyszeć,
wystarczy, że będziemy razem.
Musiałam dojrzeć, długo trwało,
by to co zbędne precz odrzucić,
dawniej mi było ciągle mało,
chciałam coś zdobyć, miłość przeżyć.
Dzisiaj już jestem trochę inna,
spokojna, ufna, pogodzona,
patrzę inaczej na codzienność,
i bywa, jestem zachwycona.
Spokój rozlewa się po kątach,
ciepło wiruje pod sufitem,
lecz jeśli mogę coś powiedzieć,
dobrze mi z tobą, tak jak z nikim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz