niedziela, 6 marca 2011

rudzielec

Czmychnęła ruda wiewiórka,
pewnie spieszyła się wielce,
ach, ile ma do zrobienia,
wymienię tylko naprędce.

Napełnić musi spiżarnię,
wyprawić dzieci do szkoły,
codziennie pilnować lekcji,
bo dzieci to nie anioły.

Futerko już wypłowiałe,
musi wymienić na zimę,
albo przynajmniej wytrzepać,
w rękawy dać naftalinę.

Mieszkanie na piątym piętrze,
jak na nią zbyt jest wysoko,
trzeba wymienić koniecznie,
pilne, bo trochę mokro.

Sąsiadka z góry zarzuca,
liśćmi zgniłymi od rana,
to mam być w dobrym humorze,
no, powiedz moja kochana.

Tak wyżalała się biedna,
a ja słuchałam z uwagą,
wiewiórki są takie piękne,
mają do tego prawo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz