Byłam wczoraj na poczcie, sprawa niby banalna, chciałam podjąć przesyłkę, co czekała od dawna. Stałam ze dwie godziny, w bardzo długiej kolejce, już mnie głowa bolała, odezwało się serce. Pewien znany Poeta , przysłał mi tomik wierszy, z dedykacją, a jakże, strofy coraz piękniejsze. Cierpliwości nie miałam, zaczynałam już psioczyć, nagle coś zobaczyłam , co nie mogłam przeoczyć. Przyleciały gołębie , dałabym obciąć głowę, były całkiem jak zwykłe, nie mniej jednak pocztowe. Zatrudnione na pewno, na umowę zlecenia, w mig przesyłkę podały, niby tak od niechcenia. Z tego wniosek wynika, poczta jeszcze się trzyma, tylko dzięki gołębiom, stwórzmy im dobry klimat. |
Napisany 2011-03-10 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz