Wypłaczę się na ramieniu,
pogadam sama ze sobą,
co w życiu mi nie wyszło,
jaką mam dalej pójść drogą.
Czy pisać niemądre wiersze,
czy wzdychać w bezsenne noce,
czy raczej przestać się martwić,
dojrzałe zrywać owoce.
Dlaczego pustka dokoła,
pogoda ciągle nie dla mnie,
możliwe, że ktoś namieszał,
i chodzi sobie bezkarnie.
Ale nie będę rozgryzać,
szkoda mi reszty mych zębów,
zagwiżdżę sobie wesoło,
obejdę smutki....z rezerwą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz