Na mojej trawie ktoś niedbale
rozrzucił liście, niebywałe.
Leżą bez życia
bladozłote
i nie polecą już z furkotem.
Gdy tłem zielona świeża
trawa,
to kompozycja jest
ciekawa.
Czekam na pierwszy lekki
śnieżek,
że zima będzie ciągle wierzę.
A wiatr północny stary wyga,
z ogrodu szybko listki przegna,
inaczej zgniją niebożęta
i nikt nie będzie ich
pamiętał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz