poniedziałek, 17 listopada 2014

Przyszedl raz do mnie pacjent...

Historia autentyczna

Miałam dzisiaj pacjenta,
nie pamiętam imienia,
latek tylko miał cztery,
trudne nazwy wymieniał.

Znał alfabet na pamięć
i do stu umiał liczyć,
niby zwykły przedszkolak,
oczy pełne słodyczy.

Znał też słówka angielskie,
umiał maile przesyłać,
gość zadziwił mnie bardzo,
czas więc płynął dość miło.

Więc zbadałam dokładnie,
coś ze zgryzem kochanie,
czyżbyś używał smoczka?
Oj, bo naskarżę mamie.

A on na to, przepraszam,
proszę wierzyć, jest trudno,
chociaż będę się starał,
lecz bez smoczka żyć nudno.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz