Chciałabym już teraz, pokochać na wiosnę,
zrzucić wszystkie smutki, jak grube ubrania,
rozdawać uśmiechy, nasycać się światłem,
beztroska, szczęśliwa, po uliczkach ganiać.
Wstawać bardzo wcześnie, nawet słońce budzić,
jeśli czegoś słuchać, to tylko ćwierkania,
a w ogródku moim, nowe kwiatki sadzić,
nie liczyć dni przeszłych, nie bać się kochania.
Jestem zbyt ospała, nie mam w sobie życia,
na co mi marzenia, co zapożyczone,
chętnie pozostanę nikomu nieznana,
jeszcze tylko chwilka, może jeden moment.
Jak to mam w zwyczaju, poleżę na boku,
przymknę lekko oczy, myślami odpłynę,
i z całym rozmysłem, wykrzyczę to światu,
wbrew wszystkiemu, wszystkim, ważne, jeszcze żyję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz