Niech noc nie będzie taka czarna,
wystarczy granatowa,
a gwiazdy, to nie kule ognia,
przecież je ktoś haftował.
Księżyc wiadomo, gość ciekawski,
zagląda wszystkim w okno,
powinien czapkę mieć niewidkę,
parasol, by nie zmoknąć.
Czarne na białym, kot na śniegu,
kominiarz z miotłą kroczy,
i tylko trzeba mieć fantazję,
by baśń zajrzała w oczy.
Dziś byłam z psem, ot na przechadzce,
ćmy białe wirowały,
puste ulice, światła w oknach,
życzenia się spełniały.
Więc poprosiłam o kolędę,
by pięknie ktoś zaśpiewał,
i nagle słyszę chór aniołów,
z dziupli, z wierzchołka drzewa.
Szłam dalej pieśnią urzeczona,
tego mi było trzeba,
i byłam niby tu na ziemi,
lecz bardzo blisko nieba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz