środa, 25 maja 2011

***

Jestem nieomal pewna,
niech nikt mi nie zaprzeczy,
tam w górze, pod nieboskłonem,
dzieją się dziwne rzeczy.

Jest kilka magazynów,
jakieś jeziora i morza,
pewien młyn szczęście miele
i robią mannę ze zboża.

W jednym zbiorniku jest woda,
w innym trzymają słowa,
które jak grad spadają,
aż czasem boli głowa.

Mają też tam stadninę,
podniebnych koni pegazów,
czasem je wyprzedają,
nie kupowałam ni razu.

Ja czasem tam zaglądam,
gdy czegoś w domu mi brak,
dostaję po niskich cenach,
wspomnienia, marzenia i mak.

Lubię kolor czerwony,
stąd maku czerwone płatki,
ładnie się komponują
i zdobią mi rabatki.

Nie jest to zbyt daleko,
dla tych co się nie spieszą,
taką podniebną podróż,
można zaliczyć pieszo.

Tej nocy nie mogłam spać,
pod niebem trochę byłam,
kupiłam kilka marzeń,
znajomych odwiedziłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz