niedziela, 9 grudnia 2012

Doręczyciele

Byłam wczoraj na poczcie,
sprawa niby banalna,
chciałam podjąć przesyłkę,
co czekała od dawna.

Stałam ze dwie godziny,
w bardzo długiej kolejce,
rozbolała mnie głowa,
odezwało się serce.

Pewien znany poeta ,
przysłał mi tomik wierszy,
z dedykacją, a jakże,
przez co jeszcze cenniejszy.

Cierpliwości nie miałam,
zaczynałam już psioczyć,
nagle coś zobaczyłam ,
co nie mogłam przeoczyć.

Przyleciały gołębie ,
dałabym swoją głowę,
były całkiem jak zwykłe,
nie mniej jednak pocztowe.

Zatrudnione z pewnością
na umowę zlecenia,
w mig przesyłkę podały,
jakby tak od niechcenia.

Z tego wniosek wynika,
poczta jeszcze się trzyma,
dzięki takim gołębiom,
stwórzmy im dobry klimat.

Dokarmiajmy, pogłaszczmy,
podziwiajmy je w locie,
no, bo jeśli ich braknie,
poczta będzie w kłopocie.

2 komentarze: