Na ogół jestem towarzyska,
lubię poznawać nowych ludzi,
z wyjątkiem pań dzwoniących rano,
co się sprzysięgły, by mnie zbudzić.
Trajkoczą jakby nakręcone,
spoufalają się nieznośnie,
ja łapię co dziesiąte słowo
i czuję jak mój protest rośnie.
Chcą mi przychylić skrawek nieba,
pożyczyć, sprzedać, udostępnić,
a ja im dłużej trwa rozmowa,
nie jestem skora i nie mięknę.
Bez żadnych zbędnych ceregieli,
kończę rozmowę niezbyt miłą,
nie cierpię być nagabywana,
nikt mnie nie zmusi żadną siłą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz