Och, przepraszam pana bardzo,
że się pospieszyłam,
wyjawiłam swe uczucia,
w końcu to jest przyjaźń.
Pan się stropił, nie dowierza,
jest już na uboczu,
konstatuje, że niewielu,
dobrze patrzy z oczu.
W swoim życiu już pan przeżył,
niejedną tragedię,
i kobiety zimne były,
pogrążyły w biedę.
Niech pan jeszcze
raz spróbuje,
a nuż się powiedzie,
tyle ładnych dziewcząt wkoło,
no, wiary…sąsiedzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz