niedziela, 21 lutego 2010

Gabrysia

Moja wnuczka ma całe dwa lata, jest dorodną, zuchwałą panienką, chętnie wstaje już z samego rana, nie marudzi, wszystko robi prędko. Już od rana jest bardzo zajęta, sprząta dzielnie w pokoju lalek, nic dziwnego za progiem już Święta, a roboty nie ubywa wcale. Schody dzielnie pokonuje sama, biega, skacze, ciągle gdzieś się spieszy, musi obiad przyrządzić dla lalek, oraz zrobić parę innych rzeczy. Zaraz misia wykąpie, uczesze, i sukienkę lalce sprawi nową, właśnie dzisiaj ma pilne wychodne, bo na mieście spotka się z krawcową. Jeszcze pranie ulokuje w pralce, zetrze kurze, odświeży podłogi, ona może tak biegać bez końca i o dziwo nie bolą ją nogi. A wieczorem już trochę zmęczona, gdy oglądnie bajeczkę dla dzieci, zaśnie smacznie, zbudzi się radośnie, jak słoneczko wszystkim będzie świecić.

1 komentarz:

  1. Skąd te dzieci mają tyle energii w sobie, jest dla mnie zagadką...

    OdpowiedzUsuń