kiedy odnajdę czterolistną
wtuloną w złudny kwiat paproci
zanim splecione stworzą bliskość
przestanę prosić
kiedy już zbledną wszystkie błędy
te popełnione dziś i wczoraj
zanim się myśli wymkną z pętli
ciebie zawołam
kiedy już zniknie efekt czasu
niszczący co dzień uśmiech w lustrze
stęskniona stu tysięcznych brzasków
przy tobie usnę
kiedy już zbłękitnieje wszystko
wśród posiwiałych wiosną ścieżek
gdy nieistotna będzie przyszłość
znowu uwierzę
Witaj Ewka!Cieszę się, że mnie odwiedziłaś.Wiersz jak zwykle urokliwy i mądry.Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuń