Nie wyganiam psa z domu
leje pada i siąpi
słowo daję harcerskie
słońca nic nie zastąpi
ani kołdra puchowa
ni kominek zepsuty
nawet twe ciepłe słowo
mówię głośno z wyrzutem
jeśli mogę to siedzę
nie wychylam się z domu
cała biedna zziębnięta
kto pospieszy się pomóc
chmury szybko przegoni
słońce, krzyknie: „ na ziemię!”
obiecuję że wtedy
bardzo szybko się zmienię
będę miła cierpliwa
uśmiechnięta rozkoszna
taka swojska cieplutka
pożądana jak wiosna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz