środa, 5 maja 2010

Zimny maj

Nie wyganiam psa z domu
leje pada i siąpi
słowo daję harcerskie
słońca nic nie zastąpi

ani kołdra puchowa
ni kominek zepsuty
nawet twe ciepłe słowo
mówię głośno z wyrzutem

jeśli mogę to siedzę
nie wychylam się z domu
cała biedna zziębnięta
kto pospieszy się pomóc

chmury szybko przegoni
słońce, krzyknie: „ na ziemię!”
obiecuję że wtedy
bardzo szybko się zmienię

będę miła cierpliwa
uśmiechnięta rozkoszna
taka swojska cieplutka
pożądana jak wiosna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz