Proszę pana, ja przeczuwam co pan myśli,
że niepokój siedzi w panu i tęsknota,
lecz nie jestem przekonana na sto procent,
czy rozumie pan co znaczy kogoś kochać.
Lepiej będzie, żeby pan się nie rozpalał,
ja nie jestem z tych na wyciągnięcie ręki,
więc ustalmy raz na zawsze, bez szemrania,
musi jednak pan poczekać na me wdzięki.
Pan się martwi, że ja zmienię gabaryty,
że utracę coś, co jeszcze dzisiaj miewam.
Nie, nie warto tym się smucić, takie życie,
ja dopiero do miłości tej dojrzewam.
A dopóki życie pisze swój scenariusz,
jakieś światło zaświeciło się w tunelu,
nie rezygnuj z tego co ma zawsze wartość,
konsekwentnie i z uporem dąż do celu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz