czwartek, 6 czerwca 2013
Kolekcjonerka
Rzeczy mają do do siebie
że się mnożą,
kiedy? Nie wiem.
Jest mosiężny słoń, z trąbą do góry,
z pięćdziesiąt kilo makulatury.
Trzy porcelanowe flakoniki,
dwa zepsute, tandetne budziki.
Jakieś wypłowiałe sztuczne kwiaty,
bez skrupułów wyrzucę, jestem za tym.
Ach, czerwone prawdziwe korale!
Trochę kłują, nie noszę ich wcale.
Żal się pozbyć, pochodzą z Wenecji,
razem z tobą pojechały dzieci.
Dwa tygodnie w ogóle nie spałam,
przez ten strach nawet zeszczuplałam.
Ach, mam jeszcze stare kalendarze,
w nich notatki, przecież nie wymarzę.
Spinacze, dziurkacze,ołówki,
na oko, tak z pół ciężarówki.
Co pewien czas przeglądam, odkładam,
to potrzebne, tego nie wypada...
Chyba jednak nie oddam ni grama,
ot, po prostu jestem przywiązana
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz