Wyjechałeś, ot po prostu na dni kilka,
czekam co dzień na wiadomość nadaremno,
kot posmutniał, kwiaty zwiędły, słońce zaszło,
a ja nie wiem , co w przyszłości będzie ze mną.
Czy mam w oknie , tkwić bez końca, męczyć oczy,
czy się w podróż wybrać jutro, gdzieś w nieznane,
zaszyć w kącie, robić szalik na szydełku,
może lepiej się umówić z innym panem.
Ma cierpliwość ma granice określone,
jeśli jutro nie zadzwonisz, przed północą,
to spakuję ci manatki i wystawię,
możesz miły już nie wracać, nie ma po co.
Żartowałam, znasz mnie przecież, Penelopa,
czekam co dzień z cierpliwością godną sprawy,
przygotuję ci kolację bardzo pyszną,
tylko wracaj jak najszybciej z tej wyprawy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz