Jest scena, trwa przedstawienie,
aktorzy w wielkim pośpiechu,
każdy odgrywa swą rolę,
że pęknąć można ze śmiechu.
Co chwilę ktoś gdzieś wychodzi,
najgorsze, że już nie wraca,
gdzie podział się pan reżyser,
i to się nazywa praca?
A ja bym tak chciała wiedzieć,
wcale się tego nie wstydzę,
czy warto grać jakąś rolę,
czy lepiej już zostać widzem.
Nie daje nikt odpowiedzi,
mają tam taki bałagan...
Może ktoś przerwie milczenie,
wyjaśni coś, proszę, błagam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz