wtorek, 26 lipca 2011

Nieudane lato

Ja nie jestem taka śmiała,
bym stawała z tobą w szranki
nie zamierzam pretendować,
do znajomej, koleżanki.

Mnie wystarczy być nieznaną,
co to wciąż cię intryguje,
i podnieca i zachwyca,
zwłaszcza wtedy, gdy blefuje.

Możesz do mnie często wzdychać,
kwiatki mi przesyłać mailem,
opowiadać o podbojach,
czy uwierzę, tego nie wiem.

Wiosna przeszła, lata nie ma,
pewnie jesień wnet zagości,
tylko ty mi miły nie mów,
że to pora dla miłości.

Na ten temat wiem już sporo,
naczytałam się dramatów,
więc nie zwlekaj, zadzwoń proszę,
nie uciekniesz od schematów.

A za oknem w mym ogrodzie ,
dojrzewają sobie wiśnie,
szkoda trochę, bez skrupułów
deszcz obmywa je rzęsiście.

Liście mokną , róże więdną,
a ja jestem zasmucona,
zaproś proszę w ciepłe kraje,
może słońce mnie przekona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz