Miałam kiedyś szczytne plany
na co dzień sto pociech
wszystko gdzieś się zapodziało
utopiło w błocie
miałam kota psa i węża
wcale nie w kieszeni
noce krótkie nieprzespane
jeszcze się rumienię
teraz co mi pozostało
tylko dziura w płocie
muszę szybko go naprawić
co się stało dociec
i wywiesić barwne szmatki
niech fruną na wietrze
i spokojnie sobie czekać
trochę czasu jeszcze
p.s.
ktoś zapyta barwne szmatki
a właściwie po co
taki kaprys bardzo lubię
niech sobie łopocą
p.s.
ktoś zapyta barwne szmatki
a właściwie po co
taki kaprys bardzo lubię
niech sobie łopocą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz