Raz plemnik spotkał komórkę,
jajową rzecz oczywista,
czarował, mamił, oznajmił,
że chciałby przyjrzeć się z bliska.
Komórka była ciekawa,
co robi jego ogonek
i wpadła jak śliwka w kompot,
on szybko przystąpił do niej.
Złączyli się już na stałe,
po wielu sprytnych przemianach,
powstało o dziwo dziecko,
może to zabrzmi jak banał.
Tym dzieckiem, sama nie wierzę,
byłam przed laty ja sama
i dzisiaj tak sobie myślę,
komedia, nie żaden dramat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz