Kiedy mi życie dokopie,
ziemia się lekko zatrzęsie,
powraca myśl jak bumerang,
jakoś to będzie.
Czuję się małą dziewczynką,
co schroni się u mamusi,
natrętna myśl mi kiełkuje,
jakoś być musi.
I w końcu się uspokajam,
zbyt długo nie trwam w obłędzie
i nadal sobie powtarzam,
jakoś to będzie.
A kiedy jeszcze zadzwonisz,
i śmiechem smutki przegonisz,
szczęście spotyka jednak mnie,
to, nie jest tak źle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz