Gdyby ktoś mnie pokochał w jesieni,
moje życie mogłoby to zmienić,
potrzebuję na dziś animuszu,
bo gdy zimno, to ledwo się ruszam.
Nogi drętwe, idą nie w tę stronę,
w głowie dziura , myśli niespełnione,
w sercu pustka , wiatr tylko tam hula,
w lustrze, jejku, okropna brzydula…
A za oknem wiadomo, jesiennie,
pan żartuje i śmieje się ze mnie,
i doprawdy nic pana nie wzrusza,
że bezbrzeżnie smutna moja dusza.
Mogłabym tak dopisywać zwrotki,
w lekkim tonie poetki idiotki,
ale muszę wypaść z swojej roli,
bo do pracy spieszę się...powoli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz