Czułe słówka składam zamówienie,
proszę tylko, aby były świeże
zbyt wytarte, trochę już zużyte
w mig odeślę, wiesz, mnie nie nabierzesz.
Mam ja sito w pamięci na stałe,
cedzi słowa nocą nieustannie,
stąd ostrzegam, nie próbuj mnie mamić,
bo się skończy jak z karpiem tym w wannie.
Wolisz miły podesłać milczenie,
niby towar nie jest z pierwszej ręki…
Jeśli musisz, zapakuj starannie,
w końcu deska miewa czasem sęki.
A jak sęk, to las, koniecznie tartak,
mam na oku nawet przyzwoity,
tylko błagam, nie zaczynaj znowu,
psa dorzucę i butelkę okowity.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz